Wyraźna zmiana konwencji nie poszła na dobre. Z mrocznego thrillera, mamy efekciarskie SF/Fantasy kojarzące się z nowymi Star Wars. Ogląda się dość ok, ale film niestety nudzi w wielu miejscach. Właściwie tylko mroczne sceny w więzieniu są dobre, bo reszta to taka papka. I Riddkick jako zbawca wszechświata.... odarto tą postać z całej jej tajemniczości. Produkcja zrealizowana dobrze, ale wyprana z emocji i taka papkowata. Jednak da się obejrzeć.
Również uważam, że zmiana konwencji nie wyszła Riddickowi na dobre, film stał się nudniejszy i chaotyczniejszy, choć zdjęcia piękne. Naprawdę. Jak to ktoś na forum napisał, wizualnie wysmakowany obraz. Niestety przy okazji mocno pustawy. Jak dla mnie takie 5,5/10.
Mam podobne odczucia, film jest nierówny, nie pomogły efekty specjalne, scenografia, dekoracje, w tym wszystkim pogubiła się fabuła, zabrakło (tak jak to napisałeś) tajemniczości, ale ogółem ogląda się nieźle
Zmiana konwencji na duży plus, główny bohater do końca filmu zachowuje aurę tajemniczości, przez co film trzyma w napięciu, ani chwili nie powodując u widza poczucia nudy. Twoja opinia o filmie jest niezgodna ze stanem rzeczywistym.
pełna zgoda, do końca filmu mamy ,,aurę tajemniczości" - nie wiadomo przy przypieprzy z prawej, czy z lewej, a może zaciuka nożem
Twoja opinia o filmie jest również niezgodna ze stanem rzeczywistym. Kwestia gustu.
Dokładnie to samo pomyślałem. Nawalanka broniami i te dźwięki jak w "Star Wars", nie to żebym miał coś do "Gwiezdnych Wojen", bo bardzo je lubię, nie mniej jednak bardzo podobała mi się ta nutka horrorowatej mroczności a tu nagle w "Kronikach..." całkowita zmiana. Brakowało mi własnie tego mrocznego klimatu i to strasznie.
Mnie też film zawiódł. Pierwsza i trzecia część (mino, że jest kalką pierwszej) są o niebo lepsze. Riddick to moim zdaniem taki Conan przyszłości, zabijaka z przebłyskami honoru i dobra.
Spodziewałem się czegoś innego, czyli kolejnego wycinka z przygód Riddica a dostałem marnie opowiedzianą historię walki dobra ze złem (niby zła ze złem?) w której na siłę próbuje się wybielić Ridicca, połączyć go z postaciami z pierwszej części. Po co? Co to za boolshit z tym muzułmaninem i dziewczynką? Niby po co Riddicowi miało by na niej zależeć? Jak dla mnie bzdura.
Moim zdaniem, kolejne części z ta postacią w roli głównej powinny być po prostu kolejnymi wyrywkami z życia zabijaki a nie tworzeniem na siłę ckliwej opowiastki. Daję 5/10 w sumie chyba tylko za Vina.
No mam takie samo zdanie dokładnie, w "Pitch Black" to miał byś sukinsyn i taki był, a w "Kronikach" już starano się z niego bohatera w 100% pozytywnego zrobić. Z horroru, o fajnym klimacie zrobiono ckliwe, złagodzone fantasy i zmieniono zupełnie konwencje. W "Riddick" atmosfera wraca nawet i film niezły jest, chociaż na końcu też mamy trochę moralizowania.
hmm argumenty moge Ci napisac co mi się podobało w kronikach to tak
-inteligencja Roddicka
-pierwsza scena jak go ścigali na lodowisku
-postać elementarianki
-scena jak Riddick zabił Irguna
-scena z ,,wilkami,,
-cała opowieść o furjaninie i jego przeznaczeniu
-ucieczka z więzienia
-scena z nekromano-furjaninem drugim żyjącym
-postac Drako i ,,jego,,kobiety
-scena Riddika jak się przebrał za nekromante
-ostatnia walka
We filmie występowało wiele ciekawych postaci, fabuła była ciekawa,zmieniały się alokacje a Tobie co się podobało w Pitch Black?
Klimat na pewno, ciekawa sceneria i oświetlenie (różne barwy, zależnie od słońca), tajemnicza postać Riddicka (w kronikach już wszystko o nim wiadomo), trzymanie w napięciu i efekty specjalne. Za to w kronikach wszystko się wlecze, za dużo CGI i w ogóle. Mój komentarz jest u góry.
Aha i wiem doskonale co bylo pierwsze nakrecone i nie wiem gdzie ty widzisz w mojej wypowiedzi gdzie mozna wywnioskowac co bylo niby pierwsze nakrecone
u mnie piątka za zdjęcia, klimat i niektóre efekty oraz tekst z kubkiem hahaha
Zmiana konwencji była podyktowana kasą to oczywiste. To już nawet nie jest SF bo bardziej fantasy. Momentami też zrobili z tego melodramat o czym wspomniałeś w przypadku powiązań z innymi bohaterami do których riddick czuje jakąś mięte.
Mzułmanin był z jedynki. Na Jack zależało Riddickowi, bo podejrzewam, że dostrzegł w niej cząstkę siebie z przeszłości, a poza tym, była jego fanką :P (przecież już w "Pitch Blacku" widać było, że mu na niej zależy). Poza tym, sporo razem przeżyli w "Mrocznej Furii", gdzie uratowała mu życie.
Jak dla nie Pitch Black to zupelnie inny film od tych Kronik. Gdyby nie główny bohater nie mialyby zadnych punktow wspolnych. Szkoda, Van Diesela i Judie Dench, ze dali sie w taka kabałe wpakować. Dla mnie, nie do obejrzenia.
To są dwa różne filmy, o czym piszę już od dawna. Pierwszy to niezły horror z dobrym klimatem, a drugi papkowate SF ze zmarnowanym potencjałem.
To zachowaj już proszę to dla siebie, bo w każdym temacie o Riddicku piszesz jedno i to samo, zmuszając ludzi, do polubienia tego filmu. Zrozum, że nie każdemu się on podoba :)
Ja nikogo nie zmuszam , moze i czesto pisze racja moze dlatego ze jest to jeden z moich ulubionych filmow , a moze dlatego ze ciezko mi zrozumiec ze ktos ocenil ten film np3/10 ;) tak jakby byl dnem
No i to mi sie podoba nie ten klimat , inna bajka ale nie niszcze tego filmu i daje mu przyzwoita ocene na jaka zasluzyl, ;) tak 3 mac Brunetko:)
Dwie sprawy " Fantasy i papkowatośc. To samo myślałem przez cały seans :-) Cieszy...że nie jestem odosobniony, Pitch black rządzi póki co.
Hmm. tak patrzę na oceny na forum od 7 do 9 czy 10 i nie jestem pewny. Nie ma to jak spieprzyc dobrą postac i ciekawą konwencję . W trójce mamy powrót do konwencji ale za to głupkowate dialogi rodem z penerskiej dzielnicy.